Co racja, to racja. Nie byłem w stanie obiektywnie ocenić ten film.

jak oglądałeś na dwójce to mogłeś sobie na polocie włączyć oryginalną ścieżkę dźwiękową z polskimi napisami

Niestety, wciśnięcie przycisku AUDIO oraz SUBT. na pilocie dekodera - zwykle wykracza poza zakres zdolności technicznych typowego polskiego hejtera dubbingu.

Ja muszę przyznać, że mi bardzo podobał się polski dubbing

A ja nawet nie zauważyłam czy oglądałam z dubbingiem czy z lektorem :P (hmm...chyba jednak z lektorem, bo pamiętam charakterystyczny głos Eddiego). Kino familijne rządzi się zupełnie innymi kryteriami. Głos podkładany jest głównie dla dzieci, żeby uwiarygodnić historię. Mnie to zupełnie nie przeszkadza. Dziecko też człowiek, a dorośli chcieliby wszystko dla siebie zgarnąć. Wydaje się Wam, że siedmiolatek zwraca uwagę na takie błahostki? Było lekko śmieszno, lekko straszno, trochę przygody, zabawy i magii, w sam raz dla 8latków lub młodszych, w zasadzie dla całej rodziny (o ile to nie rodzina mugoli). Czasem też lubię obejrzeć ten rodzaj kina, a przy tym filmie się nie zawiodłam. Trochę może 'nieładne' było całowanie matki przez obcego faceta, takie mało wychowawcze, ale wnet się wszystko wyjaśnia, więc można uznać ;) Gorsze było dla mnie, jak w "Iniemamocnych" głowa rodziny do swojej żony i matki swoich dzieci zwraca się per 'babo', oj, poleciała moja ocena dla tej animacji; może komuś to nie przeszkadza, ale ja zwracam uwagę na takie 'drobiażdżki' w filmach dla dzieci. A jak ktoś szuka filmu, który odmieni jego życie (swoją drogą rozbrajają mnie komentarze zarzucające jakiemuś obrazowi brak takiego zadania), daje ocenę 2, tylko dlatego, że to film dla dzieci albo szuka "czegoś nowego", to najlepiej niech sam się weźmie za kręcenie filmów. Może wtedy będzie wreszcie zadowolony (to w stronę malkontentów, niekoniecznie tutaj pod tematem dubbingu).